Odpuść ten mityczny leadership
Tak, powiedziałam, że wkurza mnie ten cały leadership. I faktycznie, zrobiło się przez to trochę rabanu. Poruszyłam emocje tych, którzy myślą podobnie, ale także uruchomiłam falę hejtu. Okazało się, że o zarządzaniu nie mam pojęcia, że jestem półekspertką i robię to wszystko dla promocji. Niewiarygodne, ile się może o sobie człowiek dowiedzieć od zupełnie obcych ludzi. Przy tej okazji oficjalnie oświadczam: usuwam wszystkie komentarze, które mnie obrażają. Podejmuję polemikę, ale nie odpowiadam na hejt. Tu i na platformach społecznościowych.
Ale do rzeczy 🙂
Uczę zarządzania. To moja praca. To moja misja. Robię to, bo uważam, że obowiązkiem każdego menedżera jest ciągłe doskonalenie kompetencji. Zarządzanie to profesja bardzo wymagająca i wiążąca się z ogromną odpowiedzialnością społeczną.
Będąc menedżerem wciąż podejmujesz decyzje, nie tylko te dotyczące biznesu, jego kształtu i kierunku rozwoju. Podejmujesz decyzje, które mają wpływ na ludzi, z którymi współpracujesz. Możesz spowodować, że to, co razem robicie będzie dla was źródłem satysfakcji, możesz także doprowadzić do tego, że twoi współpracownicy na samą myśl o pracy będą przeżywać frustrację i złość.
Przyzwoitość i metody – podstawa warsztatu dobrego menedżera
Wiele zależy od twoich intencji, ale wiele też zależy od twoich możliwości. Jeśli lubisz ludzi, potrafisz współpracować z nimi z szacunkiem, tworzyć relacje, w których jasno ustalacie reguły i konsekwentnie ich przestrzegacie – to już połowa sukcesu. Jeśli jeszcze wciąż poprawiasz swój warsztat, uczysz się nowych metod zarządzania, wprowadzasz usprawnienia i robisz to rozsądnie, w kontekście realnych potrzeb, a nie w myśl ogłupiających, „nowoczesnych” idei, to dobry fundament.
Mityczny leadership
Powiedziałam ostatnio, że nie lubię tego „legendarnego liderszipu”. Miałam na myśli „napompowaną” ideę, która tworzy i za sprawą różnego rodzaju guru, trenerów i doradców popularyzuje obraz charyzmatycznego lidera, który podrywa ludzi do nadzwyczajnego wysiłku, który „prowadzi” ludzi, a ci „idą za nim”, choćby w ogień.
Chcę menedżerom powiedzieć, że nie trzeba być charyzmatycznym przywódcą, nie trzeba być liderem porywającym tłumy, aby być dobrym menedżerem. Mówię: chcesz osiągnąć w tej profesji sukces i satysfakcję, zainwestuj swoją uwagę w budowanie dobrych relacji z ludźmi i skoncentruj się na doskonaleniu warsztatu. Ucz się i ćwicz charakter. Bo zarządza się przez dawanie przykładu.
Chcę też powiedzieć, że dzielenie i wartościowanie ludzi wykonujących tę profesję na menedżerów (tych zwykłych śmiertelników) i liderów (tych z wyjątkowym talentem) jest bez sensu i nie ma zastosowania praktycznego. Ludzie są dobrymi menedżerami albo nie.
Umiejętne współpracowanie z ludźmi, wspieranie ich w realizacji zadań i zobowiązań, budowanie zaangażowania całego zespołu to zadanie każdego menedżera. Jeśli tego nie potrafi, musi się tego nauczyć. W przeciwnym wypadku nie będzie sprawnie realizował swoich celów. Bowiem praca menedżera w dużym stopniu polega na osiąganiu efektów nie swoimi rękoma. Wpływanie na ludzi, powodowanie, aby chcieli oni wykonywać swoje zadania to nie jest rola jakiś mitycznych liderów, przywódców – to codzienne zadanie menedżera.
Nie komplikujmy – upraszczajmy
Sądząc po komentarzach, których otrzymałam pod moim video mnóstwo, nie tylko ja jestem zwolenniczką uproszczenia i odmitologizowania podejścia do roli menedżera. W żadnym razie nie dążę do spłycenia tego zagadnienia; jak pisałam wyżej mam dużą świadomość odpowiedzialności i trudności tego zawodu. Jednak mając się za osobę pragmatyczną, staram się przede wszystkim propagować takie podejście, które może być stosowane w codziennej praktyce pracy.
Dlatego też zwróciłam się z pytaniem do tych, którzy komentowali, że bez bycia liderem, za którym idą ludzie, można być jedynie zwykłym menedżerem, jak owo inspirowanie, jak przewodzenie, o którym tyle mówimy wygląda na co dzień. Czym w czasie codziennych zmagań z zadaniami wyróżnia się praca owych liderów. Co oni właściwie takiego robią? Ale tak konkretnie, od rana, przez te min. osiem godzin?
Ciekawi mnie także co to znaczy „pójść za liderem” w odniesieniu do codziennej rzeczywistości. Co robimy i na czym polega nasze „pójście za liderem”? Nie dostałam zbyt wielu odpowiedzi. Konkretnej – ani jednej.
Bo nie jest łatwo uchwycić na czym polega to owo coś, czego wielu doświadczyło w relacji z mądrym, kompetentnym szefem. Nie chcę tego doświadczenia kwestionować. Chcę jedynie rozważania o owym talencie, nadzwyczajnej kompetencji sprowadzić do czegoś bardziej zrozumiałego, może bardziej konkretnego. Tak, aby mniej doświadczeni menedżerowie wiedzieli, że mają szansę wypracować owe „coś” w swoim warsztacie.
Odpuść leadership – zbuduj autorytet
I przyszło mi do głowy, że powinniśmy mówić po prostu o autorytecie. Bo to autorytet sprawia, że ludzie chcą nas słuchać, że w razie wątpliwości są w stanie nam zaufać, dzięki czemu możemy być dla nich przekonywujący.
To autorytet powoduje, że nasi współpracownicy nas szanują, że przychodzą do nas po radę, że pozwalają na to, abyśmy decydowali o kierunkach naszych wspólnych działań. To autorytet powoduje, że pozwalają nam używać władzy i chcą się jej podporządkować. Daje im poczucie bezpieczeństwa.
I nie mówię, rzecz jasna o autorytecie tzw. formalnym – rodzącym przymus. Mówię o autorytecie, którym nasi współpracownicy obdarzają nas w nagrodę. Za odwagę, rozwagę, mądrość, szacunek do nich, pokorę i wiele innych cech, które tworzą nasz charakter. Za wartości, którymi się kierujemy i za konsekwencję w ich stosowaniu.
Współcześni pracownicy potrzebują partnerów – nie przywódców
Świat się zmienia. Zmieniają się realia na rynku pracy. Jesteśmy coraz lepiej wykształceni, coraz bardziej świadomi własnych możliwości, kompetencji. Zmienia się charakter pracy, którą wykonujemy. Jesteśmy pracownikami wiedzy. Coraz częściej oczekujemy partnerstwa i współpracy niż przewodzenia i podporządkowywania się. W pracy oczekujemy jasnych zasad, konsekwencji i szacunku.
Zatem kiedy myślisz czym może być ten mityczny leadership i zastanawiasz się, czy dasz radę zostać charyzmatycznym liderem, pomyśl raczej o tym, jak zbudować autorytet pośród ludzi, z którym pracujesz. Co musisz zrobić, aby ci zaufali i chcieli poważać twoje zdanie. To właśnie powinien być twój leadership 🙂
Więcej o kompetencjach dobrego menedżera pisałam w tym wpisie -> Dobry menedżer
AP
Podobał Ci się mój artykuł, podziel się swoją opinią w komentarzu i udostępnij dla innych 😀
Brawo. W pełni się podpisuję pod taką diagnozą.