Też tak chcę!
Dziś łapię motywacyjną górkę. Jest energia, są pomysły – będzie się działo 🙂
Ale nie zawsze tak jest. Miewam dni, gdy najchętniej przegoniłabym wszystkich, którzy czegoś ode mnie chcą na drugi koniec świata. Nic mi się wtedy nie chce; ani pisać, ani czytać, ani nawet gadać o pracy mi się nie chce. Tymczasem świat jest tak poukładany (przynajmniej mój), że nie często daje ulgę na samopoczucie. Klienci pytają i podsuwają problemy do rozwikłania, czytelnicy chcą czytać, a sprawy i sprawki operacyjne aż piszczą w kalendarzu.
Często w takich sytuacjach zazdroszczę etatowcom.
Oni mają przyznane przez świat prawo do bycia motywowanymi. Należy im się. Od szefa. Szef ma taki obowiązek. Zmotywować swoich pracowników. Jeśli jest w tym nieskuteczny, kiepski z niego szef.
Wręcz fascynuje mnie ten układ. Dlaczego? Otóż, u niektórych moich klientów pełnię bardzo konkretne role operacyjne. Jestem tzw. interim managerem. Oznacza to, że mam swoje regularne obowiązki, odpowiedzialności i atrybuty stanowiska takie jak np. wizytówka, biurko, firmowy adres mailowy, itd.
Ale umowę mam na świadczenie usług. Firma firmie. I teraz wyobraźmy sobie, że gdy dopadają mnie dołki motywacyjne idę do mojego klienta i informuję go, że jestem niezmotywowana. I oczekuję, że mnie zmotywuje, bo inaczej będę gorzej pracowała. Przecież to jasne, że jak ktoś jest niezmotywowany to gorzej pracuje, prawda?
Co na to mój klient? Sądzę, że uzna, że jestem niezrównoważona, że coś mi się pomieszało i że najlepiej jak najszybciej zakończyć ze mną współpracę. Bo skoro umówił się ze mną na usługę w konkretnym standardzie, a ja po jakimś czasie oznajmiam, że owszem mogę dalej dobrze pracować, ale pod kolejnymi warunkami, to chyba coś ze mną nie tak. Lepiej uciekać i trzeba ostrzec innych.
Straciłabym pewnie kontrakt, choć może zyskała popularność 😉
A etatowcy tak mogą. I skrupulatnie z tego prawa korzystają. Co różni nas w praktyce wykonywania pracy? Rodzaj umowy. Nic więcej. Rozumiecie coś z tego?
Ja nie, więc póki co ćwiczę własną automotywację i piję kawę. Dużo kawy 😉
AP